Kornicki Hundla po 68. Rajdzie Polsk

Niezwykle pechowy okazał się dla załogi Szymon Kornicki/Robert Hundla 68. Rajd Polski. Już podczas pokonywania trzeciego w pierwszej pętli odcinka specjalnego w citroenie C2R2 max doszło do awarii. – Jakieś błoto czy piach dostało się pod zderzak i zapchało chłodnicę, zaraz potem urwał się korek spustowy i zostaliśmy bez wody, a więc bez chłodzenia silnika
– mówi Szymon Kornicki. – Musieliśmy skorzystać z systemu SupeRally co wiązało się z kolosalnymi stratami czasowymi i przekreśleniem walki o jakąkolwiek pozycję w pierwszym dniu rajdu.
Drugi dzień rozpoczął się optymistycznie. Osiągaliśmy czasy w czołówce naszej klasy, ale
niestety pech prześladował nas nadal. Na drugim odcinku specjalnym pierwszej pętli urwał
się pasek mocujący koło zapasowe. Auto stało się mniej stabilne i w konsekwencji, choć
niegroźnie opuściliśmy drogę. Podczas drugiej pętli silnik citroena zaczął przerywać i to był
koniec naszej walki. Mimo tych przeciwności losu udało nam się w drugim dniu rajdu zająć
dobre drugie miejsce w R2B i zdobyć solidne punkty w „ośce”. Jesteśmy zadowoleni z tempa, ale nie z wyniku. Z tempa zadowolony był także Robert Hundla. Z wyniku mniej. – Dopóki nic złego nie działo się z autem, wszystko szło dobrze. Niestety kiedy sprzęt zawodzi nie jesteś w stanie nic zdziałać. Szkoda bowiem na jedną rundę przed końcem sezonu spadliśmy w klasyfikacjach o jedno miejsce w dół..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *